Ciekawy, szybki mecz z kontrowersyjną bramką strzeloną na 5 minut przed końcem spotkania. Trudno pogodzić się z porażką, jeśli przez 90 minut nasi piłkarze walczą ze wszystkich sił o zwycięstwo, trudno przejść obojętnie wobec sytuacji, w której nasz zawodnik leży na boisku, a zawodnicy Włókniarza przeprowadzają akcję zakończoną zdobyciem bramki przez grającego trenera Piotra Górkę. Zasady gry fair-play w Rakszawie nie obowiązują. Trudno w końcu zrozumieć zachowanie bocznego arbitra, I-ligowy sędzia, pan Adam Kajzer był wyraźnie spóźniony na linii, nie raczył zasygnalizować pozycji spalony Piotra Górki przy zdobyciu jedynej bramki meczu.
Zażarta rywalizacja Sam mecz mógł się podobać, jak zwykle na wyjazdach, gdy gospodarze śmielej atakują, mamy więcej miejsca do przeprowadzania akcji ofensywnych. Po początkowym okresie wzajemnego badania sił, od 20 minuty, uzyskujemy zdecydowaną przewagę. Okres doskonałej gry w wykonaniu Głogovii, rozpoczyna świetna dwójkowa akcja Rusin-Wesół, po której obrońca Rakszawy uratował ją od utraty bramki, 3 minuty później z rzutu wolnego fantastyczny strzał oddał Wacław obroniony jednak przez bramkarza, po kolejnej doskonałej akcji Rusin-Grygiel piłka o centymetry mija bramkę gospodarzy. W tym czasie wykonujemy serie rzutów rożnych. Nie przynoszą one jednak zmiany rezultatu. Kończymy I połowę rewelacyjną akcją najlepszego na boisku Adama Grygiela, po jego indywidualnej akcji zakończonej silnym strzałem, piłka trafia w słupek.
Wzorowi kibice II połowa meczu zaczyna się szybką akcją Włókniarza, zawodnik gospodarzy upadł w polu karnym, a sędzia dyktuje rzut karny. Dawid Trojniak nie po raz pierwszy pokazał najwyższą klasę, obronił strzał najlepszego napastnika gospodarzy, a jego dobitkę sparował na rzut rożny. Na odpowiedź Głogovii nie trzeba było długo czekać, szybka akcja, po której Maciek Rusin mija bramkarza, lecz jego strzał zdołali zablokować obrońcy. Do końca meczu obie drużyny grają bardzo ambitnie, wkładając bardzo dużo sił w walkę na boisku i gdyby nie ta nieszczęśliwa 85 minuta, spotkanie zakończyłoby się remisem. Z powodu kontuzji nie mógł grać Szymon Szeliga, a kłopoty zdrowotne wykluczyły Marcina Pietruche. Po raz kolejny na szczególne słowa uznania, wzorowo dopingując, zasłużyli sobie nasi kibice.
napisał robert kibic głogovi
Offline
zydek chcesz bana ale teraz na ip powiesz kim jesteś w końcu albo twoje posty będą dalej kasowane i czy ty chodzisz na mecze??
Offline